BUDOWA UCZY CIERPLIWOŚCI wrrrrrrrrrr
Budujemy juz ponad trzy lata i myslałam,że przez ten czas nauczyłam sie cierpliwości. Niestety nie udało mi się. Na początku zawalone przez fachowców terminy wkurzały mnie na maksa, potem oddychając głęboko trochę odpuszczałam i myslałam ze juz nic mnie nie wyprowadzi z równowagi. Ale gdy nadchodzi ten piekny czas, na który człowiek czeka od wbicia pierwszej łopaty, kiedy człowiek chce jak najszybciej przeprowadzic się do nowego gniazdka, to okazuje sie, że każdy fachowiec zawala:
-SCHODY miały byc zrobione ponad miesiąc temu, teraz po kilkunastu telefonach już nie mam siły dzwonić i słuchać wymówek,
-BARIERKI tez oczywiście się opóźniają, a tym samym nie możemy ruszyć z elewacją,
-meble do GARDEROBY I GABINETU miały byc zrobione bardzo szybko, a juz tydzien leżą gotowe do skałdania,
-myslałam,że chociaz KUCHNIA będzie zgodnie z umową, a tu niespodzianka, nie dostali zamówionych frontów, opóźnienie dwytygodniowe :-(
-juz nie wspomnę o ekipie od kostki, która zamówiona 1 wrzesnia miała rozpocząć prace po maksymalnie 3 tygodniach.
CHYBA ZACZNĘ ĆWICZYĆ JOGĘ.